2016-02-14

Ukryty Kwiat

Taki dodatek specjalny... Nie przyzwyczajajcie się jednak zbytnio, bo nie sądzę, aby tematyka się powtórzyła.
- - -


Był chłodny, deszczowy wieczór. Siedziałam w zaciszu biblioteki w Tarze, obejmując obiema dłońmi filiżankę gorącej herbaty. Ze wzrokiem wlepionym w książkę wyglądałam na zbyt zamyśloną, by przejmować się doczesnymi sprawami. Przez chwilę nie zauważałam nawet pukania w okno. Gdy wreszcie oderwałam wzrok od książki zauważyłam, że na parapecie stoi sowa trzymająca kopertę.