Gdy płaciłam za zakupy, Aeria spoglądała na mnie nerwowo, jak gdyby tylko czekała na pretekst, żeby zacząć uciekać. Parę minut wcześniej Walter patrzał na mnie w podobny sposób.
- Eee... Wszystko w porządku? Wyglądasz na nieco rozdrażnioną.
- Tak. Po prostu wstałam lewą nogą i tyle.
- N-no dobrze. Uważaj na siebie.
- Dzięki... - warknęłam odbierając torbę z zakupami.
Chciałam ruszać do Manusa, by zrealizować parę stałych recept, gdy z okna wychylił się dyrektor:
- O, Denn. A już miałem sowę wysyłać. Wejdź na chwilę.